Witamy was bardzo serdecznie po tak długiej przerwie. Mamy nadzieje , że z niecierpliwością czekaliście na ten rozdział. A teraz już nie przedłużamy i zapraszamy was na nową notkę <3.
---------------------------------------------------------------------------
Camila :
Kiedy James przyjechał po mnie , szybko wsiadłam do jego samochodu i pojechaliśmy do szkoły. Gdy byliśmy już pod budynkiem , chłopak zaparkował swój samochód a następnie pomógł mi z niego wysiąść. Weszliśmy do szkoły i poszliśmy pod salę w , której mieliśmy mieć zajęcia . Po wejściu do sali zauważyłam , że siedzą już tam Carlos wraz z Natalie . Koło mojej siostry siedziały dwie dziewczyny z , którymi rozmawiała. Mimo tego , iż byłyśmy skłócone , postanowiłam do niej podejść wraz z Jamesem .
- Hej . - powiedziałam. Natalie spojrzała na mnie dziwnie , ale po chwili odpowiedziała .
- Hej .
- Jestem Camila , a Wy ? - zwróciłam się do dziewczyn , które przed chwilą rozmawiały z moją siostrą .
-Ja jestem Sandra. - odezwała się szatynka. - A to jest Ursula.
-Chodzicie z nami do klasy,tak? - spytałam.
-Tak. - Ursula uśmiechnęła się.
Z dziewczynami postałam jeszcze jakieś 5 minut a potem zadzwonił dzwonek na zajęcia. Pierwszą lekcją jest matematyka. Uwielbiam ten przedmiot, nie wiem czemu ludzie uważają, że matma jest trudna. Wystarczy tylko wkuć sobie wzory do głowy i reszta jest już z górki.
Przez cały dzień Carlos i Natalie nie odzywali się do nas tak samo jak my do nich. Kiedy oni zajmowali się sobą przez wszystkie przerwy my spędzaliśmy czas z Kendallem i Loganem.
-Właściwie to o co się z nimi pokłóciliście? - spytał Logan.
-Poszło o to,że przez nich o mało co nie straciliśmy życia. Mogliśmy wpaść na ostre kamienie. - tłumaczył się James.
-To faktycznie nie za ciekawie, ale zobaczycie prędzej czy później złapią ich wyrzuty sumienia i was przeproszą. No bo przecież nie będziecie się na siebie gniewać całe życie. - powiedział Kendall. - Poza tym wiesz jaki jest Carlos, on nie cierpi kiedy jest z kimś skłócony.
-Dam sobie rękę uciąć, że nie minie nawet tydzień i będziecie pogodzeni. - odezwał się Loggie.
-Tak myślisz? - spytałam.
-Tak. -odpowiedział.
- No to uważaj abyś się nie pomylił , bo ja pozostanę twardy jak skała i nie dam się zlitować . Sami się o to prosili , więc teraz niech oboje cierpią , a poza tym mogli pomyśleć z dwa razy za nim dokonali swojego spisku przeciwko mnie i Camili . Nie pomogą im nawet miny smutnych szczeniaczków . - powiedział James .
- No właśnie , bo to jest zabawa dla malutkich dzieciaczków , a my jesteśmy już dorosłymi ludźmi. - powiedziałam .
- Prawda . - chłopacy równocześnie przyznali mi racje .
Carlos :
Przerwy między lekcyjne spędzałem z Natalie, Ursulą i Sandrą. Dziewczyny zaczęły się dobrze ze sobą dogadywać. Na jednej z przerw podeszła do mnie Samantha (pewnie domyślacie się jak ma na nazwisko) - moja sąsiadka. Nigdy za nią nie przepadałem. Od paru osób słyszałem, że podobno się we mnie zakochała. Nie miałem ochoty z nią rozmawiać.
-Hej. - uśmiechnęła się szeroko.
-Hej. - odpowiedziałem szorstko.
-Co tam u ciebie? - spytała.
-Dobrze. - W tym momencie podeszła do mnie Natalie. Uff uratowała mnie o tej dziewczyny. Szybko od niej odeszliśmy.
***
Po zakończonych lekcjach zawiozłem Natalie do domu. Gdy podjechaliśmy pod jej posiadłość zauważyłem że samochód Jamesa , stał pusty przed wejściem więc pewnie mój przyjaciel spędza czas w towarzystwie Camili . Pózniej wróciłem do domu, przywitałem się z rodzeństwem a potem z rodzicami. Następnie udałem się do swojego pokoju i zabrałem się za odrabianie lekcji.
Około godziny 19.00 zszedłem do jadalni na kolacje, którą przygotowała Greta - nasza pomoc domowa. Wszyscy zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy spożywać posiłek.
-Jak tam w szkole dzieci? - spytała nasza rodzicielka.
-Dobrze. - odpowiedzieliśmy we czwórkę.
- Słuchajcie chłopcy na jutro z waszym ojcem , postanowiliśmy zaprosić na kolację państwa Droke wraz z ich córką .
- Co ? Czy wyście oszaleli ?! - momentalnie gdy usłyszałem tą informacje to wybuchła we mnie wściekłość.
- Nie synu . Mówimy to całkiem poważnie , poza tym twój tata z panem Droke , spotykają się w sprawach biznesowych , ponieważ obie firmy mają podjąć współprace odnośnie nowych reklam . - odpowiedziała Pani Pena .
- Nie mam najmniejszego zamiaru , brać udział w tej waszej całej szopce tylko i wyłącznie z tego powodu , że tata podejmuje się współpracy z starszym tej całej Sam . Już i tak wystarczająco się poświęcam , bo muszę ją znosić w szkole od rana do po południa . A poza tym już zorganizowałem sobie czas na jutro, umówiłem się ze znajomą do skate parku. Więc na pewno nie będę uczestniczył w tej kolacji
Po tych słowach wstałem szybko od stołu i udałem się do swojej sypialni .
James :
Kiedy zawiozłem Camile pod dom,ona zaproponowała, żebym chwilę u niej posiedział , bo miała zamiar pokazać mi tą niespodziankę. Weszliśmy do środka , słysząc jej rodziców poszliśmy się z nimi od razu przywitać . Następnie dziewczyna poprosiła mnie abym z nią poszedł na górę do jej pokoju , żeby mogła przebrać mundurek szkolny na normalne ciuchy , więc skierowałem się za nią . Weszliśmy do jej sypialni , ona wyjęła z szafy swoje ubrania i poszła do łazienki się przebrać , a ja w tym czasie rozgościłem się w jej pokoju . Nie musiałem długo czekać , ponieważ wyszła po 10 minutach .
Następnie udaliśmy się na zewnątrz willi Camili , aby mogła w końcu pokazać mi tą niespodziankę , którą przygotowała dla mnie .
---------------------------------------------------------------------------------------
Kochani wspaniale i miło jest znów móc zacząć dla was pisać rozdziały , ponieważ to jest to co tak naprawdę kocham . Niestety ostatnio przez dłuższy czas nie mogłam dla was napisać nowego rozdziału z powodu małych kłopotów ze zdrowiem . Natalia też nie mogła ich dodawać ani pisać , ponieważ ma szkołę i miała egzaminy . Teraz na całe szczęście , jest już lepiej ze mną , a mojej BFF <3 AND SIS <3 skończyły się egzaminy , więc razem spięłyśmy zadki i napisałyśmy dla was kolejny długo oczekiwany rozdział :D .
Jak dla mnie rozdział genialny, tylko podpis pod spodem martwi.
OdpowiedzUsuńPrzyciskanie czytelników do komentowania nigdy nie kończy się dobrze. Nie piszesz dla siebie, tylko dla innych. Zamiast naciskać obecnych czytelników rozgłaszaj bloga więcej ;d pozdrawiam :* i zapraszam :3 http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/
Jeszcze się gniewają? Ludzie ile można. Honor jest fajny, ale nie w takich przypadkach. Teraz pozostaje mi się tylko do Ciebie modlić, żeby tą niespodzianką był pierwszy krok do pogodzenia się z przyjaciółmi. Rozdział świetny! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń